Ciężko mi zebrać myśli, chciałabym napisać na tak wiele, opowiedzieć Wam o tym wszystkim, co z razem przeżyliśmy.

A jednocześnie… mam wrażenie, że ten film pokazuje znacznie więcej. Co mogłabym dodać?

To pierwszy nasz film, w którym usłyszycie moje okrzyki radości, zachwytu, pociągnięcia nosem, w którym ujęcia trzęsą się okropnie, bo wtedy też trzęsły się moje dłonie ze wzruszenia.

Jeszcze miesiąc temu to byli dla nas obcy ludzie, którzy po prostu zaprosili nas na swój ślub. Na kilka dni przed, zapytali - a może będziecie naszymi świadkami? Na lotnisku, niewyspani, szczypaliśmy się nie dowierzając, że to NAPRAWDĘ się dzieje!

A potem była już przed nami najpiękniejsza grecka przygoda. Mały, intymny ślub, i to taki ślub - który naprawdę chcesz przeżyć.

Patrzyliśmy sobie na tę ogromną, szaloną miłość. Miłość, która jest w każdym ich spojrzeniu, dotyku, która wypełnia ich ciała, splata dłonie, sprawia, że są bliżej, nasze serca biją mocniej.

Patrzyliśmy na nich w zachwycie. O wschodzie i o zachodzie słońca. Przemierzając setki schodów, spacerując białymi uliczkami. Z każdej strony otaczał nas błękit morza, nieba. Słońce opierało nam się na twarzach, ramionach.

Ten film to lato, to wakacje, to szaleństwo, to miłość. To dowód na to, że da się inaczej. To nasza najpiękniejsza przygoda, na jednej z najpiękniejszych greckich wysp.