Ten film to dowód na to, że ślub w środku zimy może być najcieplejszym dniem roku. Że ogień i mróz to doskonałe połączenie. Że każe kolejne uderzenie w perkusję przez Piotrka podnosi temperaturę o kilka dobrych stopni. Że spojrzenie Justyny ma w sobie magię, ciepło, że można się w nim zatopić bez reszty.
Że po prostu pasują do siebie idealnie.
Że nikt nie wymyśliłby tego lepiej.
My ten dzień widzieliśmy właśnie tak.